Mazovia chce sprawić, by wysokiej jakości cukiernictwo było dostępne dla każdego

Można by pomyśleć, że cukiernia w hotelu Hilton jest tylko dla sławnych i bogatych. Jednak w lokalu Mazovia w Warszawie zatrzymują się również lokalni mieszkańcy i przechodnie po to by posmakować zasłużonej porcji pyszności. Właśnie to założyciele – Michał Iwaniuk i Maciej Wiśniewski mieli w zamyśle – robić wysokiej jakości wyroby cukiernicze dostępne dla każdego i w pięknym otoczeniu.

Mazovia chce sprawić, by wysokiej jakości cukiernictwo było dostępne dla każdego

Sześć lat temu przyjechaliśmy do Polski, by szukać cukierniczej perfekcji. Co zmieniło się od tamtego czasu?

Michał: “Branża cukiernicza w Polsce znacznie się rozwinęła, jest coraz bardziej medialna i widać wpływy z zagranicy. Naprawdę można zauważyć różnorodność składników używanych w Polsce w zależności od sezonu, co odzwierciedlone jest w naszych produktach. Podejście klientów również się zmieniło. Pragną lepszych produktów, które wyglądają dokładnie tak samo jak za granicą. A my możemy im to obecnie zapewnić, ponieważ łatwiej jest o dostęp do dobrych składników. Firmy takie jak Debic, Callebaut, Cacao Barry czy Sicoly mają ogromny wpływ na nasz asortyment i na jakość naszych cukierni”. Podsumowując, myślę, że cukiernictwo w całej Europie jest na naprawdę wysokim poziomie. I jest to coś, z czego możemy być dumni”.

Jaką filozofią kieruje się Mazovia?
Jaką filozofią kieruje się Mazovia?

Michał: “Nasza cukiernia jest dla każdego. Chcemy pokazać ludziom, że mogą cieszyć się z dobrego produktu stworzonego z wysokiej jakości składników marek premium w rozsądnej cenie i pięknym otoczeniu”.

Czy lokalizacja w hotelu Hilton była świadomym wyborem?

Michał: “Właściwie szukaliśmy cukierni w stylu butiku w samym centrum miasta. Musiał to być ładny lokal, który odzwierciedlałby naszą wizję i w którym moglibyśmy też spełniać naszą rolę Ambasadorów marek premium. Czasami ta lokalizacja zniechęca ludzi, ale kiedy wejdą, często są zaskoczeni tym, że ceny nie są takie złe”.

Mazovia Patisserie
Współpracujecie z dużymi producentami takimi, jak Cacao Barry i Debic podczas gdy moglibyście wybierać lokalne, tańsze produkty. Dlaczego?

Michał: “Jest na to bardzo proste uzasadnienie – potrzebujesz dobrych składników, by stworzyć dobre produkty. Jeśli chcemy przyjąć pewną pozycję w naszym biznesie, nie możemy iść na kompromisy, jeśli chodzi o jakość. Nie chcemy też oszukiwać naszych klientów. Płacą oni uczciwą cenę, a my oferujemy produkt dobrej jakości”.

Wasz lokal znajduje się w Warszawie i macie bardzo międzynarodową klientelę. Czy to przyczynia się do Waszego sukcesu? Czy większy popyt na międzynarodowe wyroby cukiernicze macie ze strony klientów z Polski?

Michał: “Oczywiście, są Polacy, których satysfakcjonują produkty z średniej półki, ale mam wrażenie, że wysoka jakość powoli staje się standardem. W końcu każdy chce zjeść coś ekskluzywnego raz na jakiś czas”.

Co dokładnie oferujecie w swoim asortymencie? Czy są to mocno tradycyjne Polskie wyroby?

Maciej: “Staramy się serwować tradycyjne polskie ciastka z międzynarodowym akcentem. Znane smaki podane w nowej wersji. Chcemy dotrzeć do klientów w średnim wieku i do młodego pokolenia Instagramerów i Tiktokerów. Millenialsi znacznie mniej gotują osobiście i konsumują dużo więcej. Wychodzą do restauracji, zatrzymują się na kawę w kawiarniach i wyjeżdżają na weekendy. Nie są tak zapracowani jak kiedyś (śmieją się). W przeszłości ludzie żyli, by pracować – obecnie ich celem jest miłe spędzanie czasu”.

Dlaczego Polacy powinni odwiedzić Mazovię zamiast swojej lokalnej cukierni?

Michał: “Ponieważ mamy najlepsze millefeuille (śmieje się). Ze względu na złożoność naszych kreacji, oferujemy całkowicie inne doświadczenia. Coś wyjątkowego”.

“Potrafimy robić to samo, ale rozdzielamy naszą pracę według tego, co lubimy robić”.

“Potrafimy robić to samo, ale rozdzielamy naszą pracę według tego, co lubimy robić”.
Maciej Wiśniewski
Długoletnia przyjaźń

Pracujecie razem od lat, jak Wam to wychodzi?

Maciej: “Moje zainteresowanie cukiernictwem i wypiekami tak na prawdę rozwinęło się, gdy poznałem Michała. Przedtem byłem po prostu szefem kuchni. Po tym jak się poznaliśmy, zdecydowałem się przenieść od cateringu i kuchni do pracowni cukierniczej. Znamy się już od ponad 17 lat. Ale opóźnialiśmy otwarcie własnej cukierni przez całkiem długi czas. Dlaczego? Nie mieliśmy wystarczającej pewności, żeby w to wejść. Zawsze mieliśmy przeczucie, że czegoś brakuje. Wiele cukierni w Polsce najpierw się otwiera, a później zdobywa doświadczenia (śmiech). Chcieliśmy zrobić to inaczej – najpierw zdobyć doświadczenie, a następnie otworzyć biznes. Uważaliśmy, że musimy się stale rozwijać, mimo tego że już i tak pracowaliśmy na całkiem wysokim poziomie”.

Michał Iwaniuk

Michał: “Mamy całkowicie odmienne charaktery, ale dobrze się uzupełniamy. Właściwie to samo tyczy się naszego stylu. Potrafimy robić to samo, ale rozdzielamy naszą pracę według tego, co lubimy robić. Ja więcej pracuję z czekoladą, a Maciej piecze – croissanty, ciastka francuskie, drożdżowe… wszystko. Dobrze się rozumiemy i dlatego dobrze nam się razem pracuje. A teraz prowadzimy też wspólny biznes”.

Wegańskie kreacje - photo 3389185 | Debic
Wegańskie kreacje

Coraz więcej cukierni wprowadza nowe smaki i składniki a także produkty wegańskie i bez laktozy. Czy ma to miejsce również w Polsce?

Maciej: “Nie bardzo. Niewielka grupa ludzi w Polsce ma faktyczną nietolerancję laktozy a wegańskie produkty nie cieszą się dobrą reputacją. Kiedyś przedstawiliśmy wegańskie ciastko, które tak oznaczyliśmy i praktycznie nie było na nie popytu. Ludzie tutaj zakładają, że jeśli coś jest wegańskie, to smakuje ohydnie. Co oczywiście nie jest prawdą. Wprowadziliśmy później produkty wegańskie, których nie oznaczyliśmy jako wegańskie i one już się dobrze sprzedawały (śmiech)”.

Czy jest różnica pomiędzy obecnymi wymaganiami klientów a wymaganiami sprzed 10 lat?

Michał: “Jedyny trend, jaki zauważamy, to chęć redukcji ilości cukru. My na przykład używamy m.in. czekolady bez cukru, ograniczamy też ilość np. lukru na ciastkach. Nie zlikwidujemy całkowicie słodkości, ale ludzie oczekują bardziej zrównoważonych smaków”.

A barwniki?

Maciej: “Od czasu odwiedzin na World Chocolate Masters zauważyliśmy, że intensywne kolory idą w odstawkę. Chcemy też wprowadzać bardziej naturalne kolory glazur naszych monoporcji. Będzie to większym wyzwaniem, jeśli chodzi o praliny i makaroniki”.


Michał: “Szczególnie podczas sezonu staramy się wykorzystać jak najbardziej naturalne kolory, korzystając z truskawek i malin”.

Ciastka na wynos
Szukasz porad biznesowych na to jak sprzedawać ciastka?

Zobacz nasz artykuł o "ciastkach na wynos" – wysokiej jakości produktach cukierniczych pakowanych w eleganckie opakowania na wynos.

Dowiedz się więcej